Jest w Prowincji Wschodniej miasto, które bardzo lubię.
Miasto życzliwych, uśmiechniętych ludzi i zarazem miasto przerażające przechodnia powiewającymi zewsząd czarnymi flagami i ruinami domów.
Tutaj teraźniejszość splata się w historią, jak w żadnym innym znanym mi miejscu.
Qatif jest największym w Arabii Saudyjskiej skupiskiem ludności szyickiej (97% mieszkańców). W ubiegły piątek podczas wizyty w Qatif i na Tarut Island trafiliśmy na obchody upamiętnienia śmierci Husseina ibn Alego (wnuka Proroka Mahometa) i zarazem trzeciego imama szyickiego, który zginął 10 dnia miesiąca muharram 61 roku (10 października 680 r. ) w bitwie pod Karbalą.
Dla szyitów Hussein ibn Ali jest symbolem męstwa i walki z niesprawiedliwością. W rocznicę jego śmierci organizują procesje oraz publiczne i prywatne zgromadzenia podczas których wspominają ibn Alego oraz jego współtowarzyszy poległych pod Karbalą.
Żeby przybliżyć Wam o co chodzi kilka słów o historii tego święta.
Otóż po śmierci Proroka Mahometa niektórzy z Jego uczniów (późniejsi szyici), stanęli na stanowisku, że władza powinna pozostać w rękach potomków Proroka. Jednak zdecydowana większość (czyli późniejsi sunnici) wolała podporządkować się niespokrewnionemu z Mahometem rodowi Umajjadów.
Kiedy w 680 r. mieszkańcy Kufy (miasto na terenie obecnego Iraku) wezwali Husseina ibn Alego, aby odzyskał kalifat, ten wyruszył w drogę mimo sprzeciwu wielu ze swoich doradców. Na dwa dni przed przybyciem do Kufy miasto zostało zajęte przez wojska Umajjadów. W pobliżu obecnej Karbali niewielki oddział Husseina ibn Alego składający się z 32 jeźdźców i 40 piechurów oraz kilkudziesięciu kobiet i dzieci został zaatakowany przez wielotysięczną armię Jazida z rodu Umajjadów. W krwawej rzezi zginął Hussein ibn Ali i niemal wszyscy Jego krewni w tym pięciu synów. Oszczędzono jedynie kobiety i dzieci, które nie ukończyły 6 miesięcy życia.
W aspekcie powyżej opisanych wydarzeń ibn Ali uznawany jest przez szyitów za najważniejszego z męczenników.
A teraz zapraszamy na wycieczkę po Qatif - mieście w którym zatrzymał się czas.
Miasto życzliwych, uśmiechniętych ludzi i zarazem miasto przerażające przechodnia powiewającymi zewsząd czarnymi flagami i ruinami domów.
Tutaj teraźniejszość splata się w historią, jak w żadnym innym znanym mi miejscu.
Qatif jest największym w Arabii Saudyjskiej skupiskiem ludności szyickiej (97% mieszkańców). W ubiegły piątek podczas wizyty w Qatif i na Tarut Island trafiliśmy na obchody upamiętnienia śmierci Husseina ibn Alego (wnuka Proroka Mahometa) i zarazem trzeciego imama szyickiego, który zginął 10 dnia miesiąca muharram 61 roku (10 października 680 r. ) w bitwie pod Karbalą.
Dla szyitów Hussein ibn Ali jest symbolem męstwa i walki z niesprawiedliwością. W rocznicę jego śmierci organizują procesje oraz publiczne i prywatne zgromadzenia podczas których wspominają ibn Alego oraz jego współtowarzyszy poległych pod Karbalą.
Żeby przybliżyć Wam o co chodzi kilka słów o historii tego święta.
Otóż po śmierci Proroka Mahometa niektórzy z Jego uczniów (późniejsi szyici), stanęli na stanowisku, że władza powinna pozostać w rękach potomków Proroka. Jednak zdecydowana większość (czyli późniejsi sunnici) wolała podporządkować się niespokrewnionemu z Mahometem rodowi Umajjadów.
Kiedy w 680 r. mieszkańcy Kufy (miasto na terenie obecnego Iraku) wezwali Husseina ibn Alego, aby odzyskał kalifat, ten wyruszył w drogę mimo sprzeciwu wielu ze swoich doradców. Na dwa dni przed przybyciem do Kufy miasto zostało zajęte przez wojska Umajjadów. W pobliżu obecnej Karbali niewielki oddział Husseina ibn Alego składający się z 32 jeźdźców i 40 piechurów oraz kilkudziesięciu kobiet i dzieci został zaatakowany przez wielotysięczną armię Jazida z rodu Umajjadów. W krwawej rzezi zginął Hussein ibn Ali i niemal wszyscy Jego krewni w tym pięciu synów. Oszczędzono jedynie kobiety i dzieci, które nie ukończyły 6 miesięcy życia.
W aspekcie powyżej opisanych wydarzeń ibn Ali uznawany jest przez szyitów za najważniejszego z męczenników.
pozdrawiam serdecznie
Ola - wasz fotoreporter z Arabii Saudyjskiej
PS. Na filmie w prawym dolnym rogu będzie migać data, której niestety nie potrafię ani usunąć, ani zmienić na prawidłową, za co bardzo Was przepraszam.
A teraz zapraszamy na wycieczkę po Qatif - mieście w którym zatrzymał się czas.
Pierwszy raz widzę coś takiego - poproszę o więcej filmów..
OdpowiedzUsuńDzięki Wam mogę poznawać ten kraj, takim jakim jest - dziękuję.
Ania robimy, co możemy :-) Ola filmuje, gdzie się da i gdzie się nie da, a ja robię fotki. Tylko weekendów coś mało :-(
UsuńO rany- robi strasznie przygnębiające wrażenie:( Czy tam ludzie się uśmiechają? Ja bym chyba nie mogła mieszkać w tak smutnie wyglądającym miejscu :( Dzięki za videorelację Ola :)
OdpowiedzUsuńBasia- nie wygląda to aż tak źle. Choć są miejsca wyglądające znacznie lepiej. Co ciekawe - tam się ludzie akurat uśmiechają częściej niż w innych miejscach.
UsuńJacyś tacy bardziej otwarci się wydają.
"Czas sie zatrzymal"? Hm... na tych budynkach sa wszedzie zewnetrzne jednostki klimy i anteny satelitarne :) To jednak cywilizacja dotarla :) Sa tez samochody.
OdpowiedzUsuńNiektore budynki faktycznie widac, ze opuszczone i powoli sie degraduja, ale inne domy wygladaja normalnie. Prawde mowiac, jakbym miala do wyboru mieszkac w takim budynku versus nowowybudowany campus... wolalabym taki budynek, z prostej przyczyny: ma on potężna mase termiczna, oraz bardzo dobry system wentylacji (no, przynajmniej te budowane w tradycyjny sposob) co w tym klimacie jest jedynym rozsadnym budownictwem. Ze z zewnatrz wyglada "tak sobie"? W srodku moze byc calkiem milo :)
Chociaz, musze przyznac, ze nie chcialabym tam byc w srodku lata. Juz temperatury ok. 40 st C mnie zabijaja, a co dopiero kolo 50 :-/
Futrzaku - no dotarła, ale jakoś tak nieśmiało :-)
UsuńPewnie mają te budynki swój urok, bo ludzie niechętnie się wyprowadzają z Taroot Island.
Część buduje nowe domy, ale w praktycznie niezmienionym stylu. Pewnie wynika to z opisanych przez Ciebie zalet.
Pewnie nikt się nie przejmuje, że zabytkowe budynki ulegają ruinie.
OdpowiedzUsuńlulu
Lulu- pod ochroną są tylko budynki, które sa bardziej monumentalne. Te kamieniczki (?) są raczej pozbawione ochrony konserwatora zabytków
UsuńDomy z kamienia ? cegły mułowej ? wyglądają jakby miały się za chwilę rozlecieć. Niektóre nawet z klimatyzacją.Ciekawe jaki jest komfort wewnątrz ? Agat
OdpowiedzUsuńAgat- Struktura raczej mieszana- nawet widziałem bloczki betonowe całkiem świeżej daty służące do wypełniania ubytków w ścianach :-D
UsuńFaktycznie z zewnątrz mogą przyprawić o atak serca co bardziej wrażliwych Inspektorów Nadzoru Budowlanego, ale jak wyglądają w środku - nie wiem, bo nikt nas do środka nie zaprosił :-(
Niesamowite wrażenie robią te stare domy "ubrane" w klimatyzatory i anteny satelitarne, a także parkujące wśród nich auta....Dźwięk dodałaś czy nagrały się odgłosy święta?
OdpowiedzUsuńKrynia - Dźwięki są nagrane razem z obrazem, niczego nie dodawaliśmy. Wyglada to faktycznie niecodziennie, dlatego właśnie to Ola sfilmowała :-)
UsuńJest klimat...to prawda. Olu można tak filmować w Arabii? Robisz to trochę "nielegalnie" ? Zwrócił Ci ktos uwagę?. W ogóle mozna się czuć bezpiecznie w takim miejscu ? Dla mnie zawsze takie miejscowosci bez ludzi budzą dreszcz. Nawet w Poslce :)))) Ariadna
OdpowiedzUsuńAda - jak się nie zapytasz, to nie wiesz, ze nie wolno :-)
UsuńStaramy się jednak zawsze uszanować czyjąś prywatność i mieć na względzie przekonania religijne. Czuć się można duuużo bezpieczniej niż np. w centrum Londynu. A ludzie tam akurat są mili i czasami sami proszą o fotki :-)
A i w Riadzie podobne widoki można znaleźć. Oczywiście mam na myśli stare rozsypujące się gliniane domki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Bogdan.
Wiem, ale Qatif ma w sobie jakiś klimat, który trudno opisać
Usuńwygląda to jak bida z nędzą, a jednak każdego mieszkańca z obywatelstwem stać na podróż prywatnym odrzutowcem do Polski i z powrotem :)))
OdpowiedzUsuńi tutaj się mylisz. W Saudi też wbrew pozorom nie każdy ma Bentleya, o odrzutowcu nie wspominając
Usuń