Pamiętam z opowieści moich nieco starszych Przyjaciół jak
rozwiązywali problemy towarzyskie w okresie stanu wojennego.
Z racji tego, że obowiązywała od godziny 22 godzina
milicyjna ciężko było się spotkać na jakieś popijawie i wrócić przed czasem do
domu. Telefony już z powrotem działały, więc umawiali się na wódkę i przez telefon
rozmawiając długie godziny spijali flaszkę. Niby osobno, ale jednak razem :-D
Teraz nie ma takich rygorów, ale zmieniły się powody, dla których nie można się
spotkać z Przyjaciółmi czy
znajomymi twarzą w twarz.
Najczęściej wynika to z prostego powodu, jakim jest
migracja zawodowa.
Jednak korzystając z wiedzy i doświadczeń starszego
pokolenia można z tego wybrnąć :-)
Z Kangurem w gry strategiczne na komputerze
grywamy od czasów liceum.
Czasami przeciwko sobie (i tutaj niestety regularnie
dostaję baty) albo wspólnie gramy przeciwko komputerowi.
I tutaj osiągamy całkiem obiecujące rezultaty :-) Naszą
ostatnią grą jest Clash of Nations czyli strategia osadzona w czasach II Wojny Światowe.
Można wyłączyć realia historyczne i popłynąć na falach
wyobraźni.
Gramy jako Japończycy. Jesteśmy w sojuszu
z Wielką Brytanią i ZSRR :-D Amerykanie podbili całą Amerykę
Południową a Adolf został zaorany
jeszcze w 1940 i to jakoś na początku :-D
Niestety, przed zakończeniem gry
Kangur musiał wyjechać, więc wczoraj zapieliśmy Team Weawera, komórki na głośno i
dalej w świat.
Myślę, że do końca 1944 będzie już po zawodach i Kraj
Kwitnącej Wiśni zapanuje nad światem :-D
źródło |
Ciekawe!
OdpowiedzUsuń