7/15/2015

Czy polskie nastolatki mogą stać się celem Państwa Islamskiego ?

Jak widać na podstawie niedawnych wydarzeń świat nie ma pomysłu jak rozwiązać problem kalifatu i jak ustrzec się przed ewentualnym i zarazem bardzo realnym zagrożeniem, które nie dotyczy tylko Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Macki Państwa Islamskiego dosięgnęły już byłych republik radzieckich padając na dość podatny grunt, a  nowym wilajetem stał się nie tak dawno temu Kaukaz. Również na Bałkanach daje się zauważyć postępującą islamizację i radykalizację poglądów.
Nie mniej niepokojące są wydarzenia, które rozegrały się w Ośrodku dla Uchodźców w Lininie k. Góry Kalwarii (woj. mazowieckie).
Teoretycznie Polska jest mało atrakcyjnym celem dla ekstremistów, ale….. to wcale nie oznacza, że zagrożenie nas nie dotyczy. Uważam, że prędzej czy później „samotne wilki” kalifatu pojawią się także w Kraju nad Wisłą.
Może nie grożą nam jeszcze w Polsce kontrole po zakupie szybkowaru (nawiązuję m.in.  do wczorajszych publikacji w polskich mediach  tutaj link), ale warto chyba zwrócić uwagę na to co robią nastolatki w trakcie buszowania po czeluściach Internetu.
Korzystając z Internetu kalifat od dawna prowadzi kampanie medialne. Do perfekcji opanował też techniki propagandowe i manipulacyjne, a młodzież dla której zapracowani rodzice często nie znajdują odpowiedniej ilości czasu, w chwilach rozczarowań i osamotnienia jest na to podatna.
I bynajmniej nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie młodzieży z krajów arabskich.
Co pewien czas (a ostatnio coraz częściej) media publikują informacje na temat udanych bądź nieudanych prób wyjazdu nastolatków z krajów europejskich na tereny opanowane przez Państwo Islamskie. Ważną rolę odgrywają w przypadku tego typu rekrutacji media społecznościowe, internetowe komunikatory i blogi prowadzone przez tych nastolatków, którzy znaleźli się w szeregach kalifatu. Wiele informacji na temat stosowanych przez islamistów technik rekrutacyjnych zawarła w swojej książce pt. "Dżihadystka" Anna Erelle - francuska dziennikarka specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Nie chcę powielać tego co niejednokrotnie pojawiało się w prasie i telewizji, dlatego odsyłam Was do wywiadu z Profesor Mia Bloom - tutaj link 
I choć prof. Bloom odnosi się głównie do nastolatków z rodzin o korzeniach muzułmańskich, to uważam, że problem jest znacznie szerszy, przy czym rodzice wcale nie muszą się od razu zorientować, że córka lub syn zainteresowali się ideologią Państwa Islamskiego.
Pomysłowość młodzieży w ukrywaniu przed rodzicami wielu faktów jest niewyobrażalna.

pozdrawiam
Ola

źródło

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem tak zwłaszcza jak zainteresują sie islamem i maja podatna osobowość poznają radykałów jako pierwszych nauczycieli ktorzy jako pierwsi od lat ich nie odrzuca to jyz równia pochyla jest. Zakochane nastolatki tez sa w niebezpieczeństwie. A najbardziej to trzeba patrzeć na rączki lidze muzułmańskiej powstałej z tej samej kasy co isis bo pranie mózgu odchodzi w polskich meczetach co prawda na razie bardziej w celach wizowych

    OdpowiedzUsuń
  2. Isis to sekta jest i ma dokładnie te same metody werbunku co kazda inna sekta

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych