Moje obawy, że staniemy się z Zygmuntem obiektem szyderstw i kpinek Jurka zostały rozwiane (ufff) :)
Może nie wpadliśmy najlepiej bo na 7 par zajęliśmy 5 miejsce, ale:
- graliśmy ze sobą pierwszy raz w życiu, strategię omawiając w samochodzie jadąc na turniej.
- wszystkie pary poza nami mają na swoim koncie setki, jeżeli nie tysiące wspólnych rozdań.
Jakbyśmy się dogadali w pełni w tylko w dwóch rozdaniach bylibyśmy w pierwszej trójce.
Czyli teraz tylko trenować i zdobyć miejsce na podium :)
Myślę, że po tym, co pokazaliśmy mam niejakie szanse, żeby mnie przyjęli do tego znamienitego grona.
Może nie wpadliśmy najlepiej bo na 7 par zajęliśmy 5 miejsce, ale:
- graliśmy ze sobą pierwszy raz w życiu, strategię omawiając w samochodzie jadąc na turniej.
- wszystkie pary poza nami mają na swoim koncie setki, jeżeli nie tysiące wspólnych rozdań.
Jakbyśmy się dogadali w pełni w tylko w dwóch rozdaniach bylibyśmy w pierwszej trójce.
Czyli teraz tylko trenować i zdobyć miejsce na podium :)
Myślę, że po tym, co pokazaliśmy mam niejakie szanse, żeby mnie przyjęli do tego znamienitego grona.
źródło |
No jakby nie było macie miejsce na podium tyle, że od końca. ... ale kto by tam patrzył ;) ... idzie gratulować ;)
OdpowiedzUsuńAnja...
Najważniejsze, że nie było zupełnie tragicznie. Gratulacje przyjęte :)
UsuńNo to gratulacje. Taką mam refleksję po przeczytaniu Pana bloga. Jest on pisany inaczej niż te mi znane a traktujące o KSA. Pan nie narzeka na kraj i ludzi ( li i jedynie :) ) nie jest też politycznie poprawny, raczej mam wrażenie, że omija Pan sferę społeczno-polityczną. Przyznaję , że mnie życie codzienne Saudyjczyków interesuje więc jak będzie Pan mógł to bardzo proszę coś więcej popisać na ten temat. I więcej zdjęć :) takich własnej roboty zwyczajnych codziennych :) I jeszcze raz to co już na facebooku napisałam - blog skrzy dwocipem dobrej jakości i inteligencją ( ale to pewnie Pan o sobie wie :) ) Szanowną małżonkę pozdrawiam serdecznie - chyba dobrze jest spotkać taki "materiał na męża" :) Pozdrowienia Iwona
OdpowiedzUsuńDzięki :) Rany, już pisałem, że na "pana" to trzeba mieć wygląd i pieniądze :) Nie narzekam, bo sam tu przyjechałem i nikt mnie na siłę nie trzyma, to raz. Po drugie - jest dużo lepiej, niż wydawało mi się, że jest, jak tu jechałem :) Omijam tematy o których nie mam pojęcia. Expaci żyją obok Arabii Saudyjskiej. Mieszkamy osobno, żyjemy swoim życiem i rzadko przecinają się nasze drogi ze sprawami społeczno-politycznymi. Chyba,że pojawia się coś, czego wcześniej nie było jak np. żeńska ochrona budynku lub inne kwestie, które widzimy. I te, które zauważam - opisuję.Często posiłkuję sie lokalną prasą i komentuję jak ja to widzę.Zdjęcia to ciężki emat. Po pierwsze- nie zabrałem aparatu, po drugie - najlepiej wychodzą mi zdjęcia ludzi, a to nie jest tutaj mile widziane.Owszem, można robic zdjecia z osobami ,które tego chcą, ale nie znoszę zdjęć pozowanych.
UsuńO tym, jaki jestem dowcipny i inteligentny to powinni moi nauczyciele i wykładowcy przeczytać :D
Co do poczucia (specyficznego) humoru to pewnie raczej nie mieli by wątpliwości, ale co do tej inteligencji -to i owszem, znaczne :D
Materiał na męża wymagał długotrwałej i żmudnej obróbki, a i tak często jakieś wady materiałowe wychodzą :D
Sorki :) Paweł musiałam gdzieś przegapić wzmiankę na temat wyglądu i kasy. Przyjmuje wyjaśnienia do wiadomości. A co do materiału i obróbki to tu pewnie za dużych odchyleń od średniej bym nie zanotowała :P :P trzymaj się ciepło :D Iwona
UsuńBo to w którejś odpowiedzi do komentarza było :-) Bardzo się cieszę, że zakonotowałaś:-) Mężowie tacy jak ja mają tylko jedną wadę- brak zalet :-P
UsuńMoje gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDzięki Basieńko :)
UsuńGratuluję:-)
OdpowiedzUsuńCiesz się, że nie ma Richarda:-)))
Wiesz, zlaliśmy Turków, będących świetną drużyną :-) To i Richard nam niestraszny :-)
UsuńWitam ponownie, tu Bogdan (od zakupów).
OdpowiedzUsuńTak a propos spędzania wolnego czasu i rozrywek - chciałbym ze znajomymi wybrać się za miasto, jakieś quady, pustynia etc. Niestety bez auta i dobrych znajomości jest to trudne. Czy istnieją jakieś firmy/agencje, które organizują takie atrakcje w przystępnej cenie? Wiem, że temat turystyki w Arabii nie stanowi żadnego problemu - bo po prostu nie istnieje, ale może jednak?
Ponownie, będę bardzo wdzięczny za rady i sugestie :)
Pozdrawiam - i życzę sukcesów w dalszej grze.
Ps. Ale p. Iwona to nieźle zasłodziła :D haha..."idealny materiał na męża", nieźle.. rozwód wisi w powietrzu. Gratuluję, ja takiego komplementu w życiu nie dostałem :)
UsuńPozdrawiam serdcznie.
Ja bym to zrobił tak - najpierw wziął taksówkę i pojechał do takich centrów z quadami i sprawdził ceny. Jest tego od cholery, przynajmniej w naszej okolicy. Ale ceny za godzine jazdy na quadach są dość wysokie. Ale jest to to ogarnięcia.
UsuńCzyj - proszę Bogdana ? Czy dowody uznanie niezależnych ekspertów to powód do zmiany, jak się ma taki skarb, jak ja ? :D
Z tego co słyszałęm do tej pory wynika, że jednak z cenami quadów nie jest aż tak tragicznie. Pewien brytyjczyk wspominał mi, że był pod miastem i kilka godzin jazdy kosztowało stówkę, później poznany saudyjczyk egipskiego pochodzenia twierdził nawet, że są miejsca, gdzie za 5 dyszek można jeździć pół dnia. Nie udało mi się niestety ustalić dokładnej lokalizacji tych miejsc, a niestety nie mam kontaktu z ludźmi, którzy o tym mówili. Dlatego poszukuję jakiejś firmy lub ludzi, którzy zajmują się organizowaniem takich atrakcji, lub wspomnianych wyjazdów w ciekawe miejsca na pustyni (jeszcze niedawno nie wyobrażałem sobie, że takie mogą istnieć!). Oczywiście nie liczę na podanie adresu nr telefonu ani nic podobnego - ale nauczony wcześniejszym doświadczeniem i wolę od razu zapytać, może coś doradzisz, ukierunkujesz :) No i proszę, nie myliłem się ,znowu podsunąłeś niezły pomysł i pomocną radę. Tylko, że taksówkarzom w ogóle nie ufam, po kilku małych lekcjach :)
UsuńRaz tutaj nawet udało mi się zetknąć z grupą Hash i wybrać z nimi na spacer po pustyni, ale później kolega, który ma z nimi kontakt wyjechał - i się skończyło. Niedługo ma wrócić, to może rozwiąże moje problemy.
Pozdrawiam.
Bogdan - cieszę się, że mogłem być pomocny :) Z taryfiarzami też miałem przygodę także wiem, o czym mówisz :) Ale ktoś pewnie ma jakiegoś taryfiarza, który jest OK. Jak nie znasz, to zapytam Marka. On ma namiar na jedną firme z Rijadu, która przyjeżdza na czas do... Manamy. Raz im się zdarzyło spóźnić... 5 min.
UsuńZegarowych, nie saudyjskich :D