6/10/2014

Budowanie zespołu czyli da się :-)

Tak przed wakacjami, a po comiesięcznym spotkaniu z moimi "Wesołkami" naszła mnie taka refleksja.
Mam zajefajną ekipę i kropka.
Ale jak tak zacząłem sięgać pamięcią wstecz, to wcale mi nie było do śmiechu, jak tu przyjechałem.
Przejrzałem swoje wcześniejsze wpisy na blogu to mi się parę klapek w głowie pootwierało :-D
Ale przez te prawie półtora roku jakoś doszliśmy do porozumienia.
Mój zespól działa jak solidna niemiecka maszyna i nie jest to przesada.
Po pierwsze - powiększył się ponad dwuipółkrotnie od czasu, jak zaczynaliśmy.
Po drugie - w rankingach naszego głównego, szalenie prestiżowego i wymagającego  klienta zawsze jesteśmy w TOP 10 w HSE włącznie z nagrodami za recycling.
A mamy 98 konkurentów w tej kategorii, w tym firmy układające rury, co w porównaniu z pełną budowlanką jest dziecinną zabawą, a  i tak od niektórych jesteśmy lepsi.
W TOP 10 od ponad roku jesteśmy zawsze "na pudle" ;-D
Dzięki współpracy z QM (Quality Manager) wprowadziliśmy nagrody za innowacyjność, prowadzącą do ograniczania kosztów lub poprawy bezpieczeństwa, czy redukcji odpadów.
I tutaj na (jak na razie) 10 nagrodzonych tylko dwóch nagrodzonych nie jest z mojego działu, ale jeden został "doproszony" do naszego projektu, bo był naprawdę bardzo pomocny.
Jest to nagroda finansowa, ale ważniejszy jest dyplom i zdjęcie z naszym CEO.
Wprowadziłem działową nagrodę za najlepszy progres na obiekcie i tu nagroda ogranicza sie do dyplomu, zdjęcia ze mną i .....   obiadu, na który zapraszam zwycięzcę :-D
Żeby nie było – za obiad place z własnej prywatnej kieszeni :-P
Do utworzenia tej nagrody nakłonili mnie Dinesh z Hafizem, ja nie bylem do tego przekonany, bo niby co to za wyróżnienie ?
Ale okazuje się, że chłopaki naprawdę ostro walczą o to, żeby się na taką nagrodę załapać.
Czyli da się zbudować coś z niczego, jeżeli się tylko chce i nie trzeba od razu ludziom fundować nowego BMW.
Często wystarczy okazać im szacunek i w nawet symboliczny sposób nagrodzić za wykonaną pracę.
I bardzo często to wystarczy, żeby pchać ten wózek mniej więcej w tym samym kierunku :-D
Na zdjęciach poniżej cześć mojej zacnej ekipy - są to tylko Site Safety Managers. Kaidy z Nich ma w swoich zespołach od kilku do ponad 20 osób.


13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. usunelam posta, bo wpisalam nazwe alkoholowego drinka i do konca nie wiem, czy to bylby problem?
      A mnoz Wielki Brat czuwa?

      A dlaczego niektorzy siedza na krzeslach z folijka?

      Gratulacje za osiagniecia. Byc liderem to wazna umiejetnosc!

      Usuń
    2. Dziękuję w imieniu naszej strefy czasowej :-)
      Folia na krzesłach czy fotelach to w ogóle kultowy materiał tutaj :-)
      Ludzie maja kilkuletnie samochody z folią na siedzeniach :-D
      Bierze się to (podobno) z tego, ze piasek o konsystencji cukru pudru jest wszędzie, a ten projekt jest praktycznie na pustyni.'

      Serialu nie znam, bo nie oglądam telewizji od kilku lat, ale jak dobry to poszperam w sieci.
      Krzesła dostawili, bo tam spotkania są na mniejsza ilość osób.

      Co do nazwy drinka - byłby problem, bo byś mi smaku narobiła :-D

      Kwestię krzesełek - wyjaśniłem w drugiej odpowiedzi.

      Dzięki za uznanie zasług, ale bierze się to z tego, że miałem doskonałych nauczycieli. To co umiem w tej materii oraz to co wiem o przygotowaniu i zarządzaniu projektami to zasługa takich dwóch, których spotkałem na swojej drodze życiowej :-) Takiej ekipy to już raczej się w życiu nie dorobię :-(
      Mam nadzieje, ze uda mi się chociaż z jednym z nich spotkać jak będę w Polsce


      Usuń
  2. Gratulacje Wielbłądzie. Faktem jest, że na początku narzekałeś na ekipę, ale jak sam widzisz - jak w maszynie wszystko musi się dotrzeć. Każdy lubi być chwalony, więc nie narzekaj,że ludzie "pragną" Twego uścisku dłoni. Co do Twojego zdania "Takiej ekipy to już raczej się w życiu nie dorobię :-( " - odpowiem: nie mów hop dopóki nie przeskoczysz. No chyba, że w główce marzy Ci się już emerytura. Leszek Kołakowski napisał kiedyś: " liczmy na zapłatę wedle ceny rynkowej, a nie wedle tego, ileśmy się natrudzili nad naszymi dziełami ". Twoja cena rośnie - więc aby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co się nad tym napociłem, żeby załapać, jak to serwisować, coby zadziałało, to moje :-D
      Oni tez nie mieli ze mną łatwego życia, także teraz, kiedy wszyscy mniej więcej znają swoje mocne i słabe strony jakoś to nam wychodzi.
      To nie tak, że narzekam - wręcz przeciwnie. Jest mi niezmiernie miło z tego powodu.
      Po prostu uważałem, że nie jestem aż tak dla nich ważny, że moje pochwały czy dyplomy maja jakieś znaczenie.
      To fajnie, że w czyichś oczach nie jestem kolejnym poganiaczem niewolników (jak to powiedział kiedyś mój kumpel - "żeby być managerem nie wystarczy być ch..em - trzeba mieć jeszcze krawat i garnitur"
      Szczerze mówiąc, to właśnie na to liczę, że ktoś mi zapłaci moja cenę rynkową w GCC :-D

      Usuń
  3. Ja też Ci gratuluję
    Cytując Pancerniaków :Załoga musi być jak palce jednej ręki
    Kto to jest ten zwycięzca w białej czapeczce??
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uznanie :-) Pierwsze, z czym wygrałem, to nacjonalizmy, bo jak wiecie moje "Wesołki" to praktycznie pół na pół Hindusi i Pakistańczycy. Jakby tego było mało - trzy kasty, pięć prowincji i pokaźna ilość lokalnych języków. Ale jak się Im dobrałem do dupy, to płakali wszyscy razem i wszelkie głupie myśli wyparowały z łepetyn. Teraz się pojawiły takie egzotyczne przyjaźnie, jak opisywałem czyli pakistański góral z Kaszmiru z emerytowanym podoficerem Armii Indyjskiej (nacjonalistą zresztą) :-D

      Usuń
    2. Ten w białej czapeczce to Shaharya - pakistański Site Safety Manager.W poprzednim życiu - nurek Marynarki Wojennej Islamskiej Republiki Pakistanu :-)

      Usuń
  4. Gratuluję. Sama z chęcią posiadałabym takiego szefa co to motywuje do działania , a nie wyzywa i gnębi(znam z autopsji) Szkoda ,że na świecie nie ma więcej takich jak Ty !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu -dzięki za dobre słowo. Sam miałem szefa kretyna i tyrana w jednym. I obiecałem sobie, że będę dokładnie jego przeciwieństwem. I póki co - jakoś mi się udaje (a przynajmniej mam taką nadzieję) :-D

      Usuń
    2. Te uśmiechnięte twarze na zdjęciach potwierdzają to z nawiązką więc możesz spać spokojnie:)

      Usuń
  5. Mój pierwszy dyrektor był tyranem, idiotą, a praca każdego dania uzależniona była od jego humoru.
    Teraz ja od 10 latem jestem dyr. i wiem jakie to ważne, aby każdy z pracowników przychodził do pracy z przyjemnością i nie bał się moich humorków :)
    I co ważne każde uznanie jest cene, dobre słowo, pochwała, i faktycznie nie trzeba darować BMW aby pracownik czuł się doceniony. Choć wiem, że kasa to najlepsza pochwała i docenienie.
    Cieszę się, że masz fajny zespół, cenisz ludzi z którymi pracujesz.
    Teraz się przyznam do czegoś: wydawało mi się, że jesteś hmmm jakby trochę tyranem( przepraszam jeśli Ciebie uraziłam, masz bardzo odpowiedzialną pracę i odpowiadasz za życie ludzki w razie pożaru). Teraz jednak widzę że się pomyliłam, na szczęście.
    Życzę wielu sukcesów :) :)
    Ps. szkoda ,że nic nie wiesz o edukacji, pasjonuje mnie pedagogika a w szczególności edukacja w obcych krajach. Szkoda :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. oj przepraszam, Maja z serduszkiem to ja maja mikulska. Moja córa się nie wylogowała. Wydało się, że siedziała na moim komputerze ....

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych