Wczoraj po południu ktoś z uporem maniaka dzwonił do nas domofonem.
Ale że nasz domofon ma aquafobię czyli przestaje działać podczas deszczu Ola udała się do furtki, aby zobaczyć kogo niesie.
Było tam trzech jegomości, którzy konspiracyjnym szeptem zaczęli opowiadać o zagrożeniach jakie niesie Internet.
Ze sposobu zachowania oraz licznej asysty głosiciela tych mądrości domniemuję że byli to Świadkowie Jehowy, lub jakieś pokrewne ugrupowanie.
Ola wysłuchała ich opowieści, ale ja poprosiłem o wysłanie szczegółów ich oferty mailem :-D Domyślacie się, jakim patrzyli na mnie wzrokiem :-D
Ale że nasz domofon ma aquafobię czyli przestaje działać podczas deszczu Ola udała się do furtki, aby zobaczyć kogo niesie.
Było tam trzech jegomości, którzy konspiracyjnym szeptem zaczęli opowiadać o zagrożeniach jakie niesie Internet.
Ze sposobu zachowania oraz licznej asysty głosiciela tych mądrości domniemuję że byli to Świadkowie Jehowy, lub jakieś pokrewne ugrupowanie.
Ola wysłuchała ich opowieści, ale ja poprosiłem o wysłanie szczegółów ich oferty mailem :-D Domyślacie się, jakim patrzyli na mnie wzrokiem :-D
źródło |
Dobre, dobre!!!!!!!!!! Lubię Twoje poczucie humoru!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Jola z Mazowsza
Jola - bo ja po prostu tak mam. Bardzo nie lubię, jak mnie ktoś na siłę próbuje przekonać do swoich racji.
UsuńTakie opowieści to słyszałem w kościele, jak jeszcze tam chadzałem (...dzieści lat temu) - o "Szatanie z ogonem na dachu" czyli o telewizji.
Z tymi nawiedzonymi tak trzeba, inaczej sie nie odczepią. Najgorsi są ci świętsi od samego Pana Boga - uuu jak ja ich nie trawię, mam permanentną alergią, takie Świętoszki rodem z molierowskich dzieł. Dziękuję za wskazówki i tak trzymaj!!!!!!!!!!!
UsuńJola
Jola - mam podobne reakcje alergiczne na tych, którzy mają bezpośrednie dyrektywy z samej góry.
UsuńNiestety, poza wymuszaniem określonych zachowań w najlepszych przypadkach są "skruszonymi grzesznikami". Bo to, za co potępiają innych całkiem niedawno było ich dość istotnym i przynoszącym krociowe zyski zajęciem - vide ginekolodzy "pro-life"
Haha - świetne! Ja zaczęłam podobny stylem dyskutować z nieznośnymi klientami. Działa!
OdpowiedzUsuńBasia- bo to jest dość skuteczna metoda:-)
UsuńDobre, kupuje na Swiadkow Jehowy:)
OdpowiedzUsuńLicencja udzielona:-)
UsuńNie bylabym pewna, czy to Swiadkowie Jehowy, bo ostatnio spotkalam takowych z plakietka na ulicy, a na niej... informacja o aplikacji na telefon. Objawienie przez ajfona. :)
OdpowiedzUsuńKarolina- to znaczy co ? Konkurencja czy inny dział tej organizacji, bo "nie wie lewica, co czyni prawica" ? :-D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo wzięło i zeżarło mój komentarz wrr. Stwierdzam więc powtórnie, że i tak delikatnie to określiłeś pisząc dziwni ludzie dziwne idee bo ja twierdzę, że świat jest pełen wariatów albo że nie ma zdrowych są tylko niezdiagnozowani :). A internet racja tak jak całe życie niesie różne zagrożenia w tym takie, że jacyś apostołowie zapukają do drzwi :) rozumiem, że jeszcze się urlopujecie . Fajnie tu teraz bo nareszcie chłodno :):) pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńA u nas dzwonia rozni sprzedawcy na telefon domowy i naciagaja ludzi. Z takimi powinien byc proces krotki- odkladac sluchawke. My zamowilismy funkcje NIX telefon, ktora zabrania dzwonic do domu w celu sprzedazy przez telefon. Ale to nie dziala na wszystkie firmy, dlatego zwykle osobie przerywam i mowie ze nic nie kupuje przez telefon.
OdpowiedzUsuńKurcze byłem kiedyś z kumplami u SJ na mszy.To był 1997 rok przed Wielkanocą
OdpowiedzUsuńByło ciekawie
Na początku staliśmy niepewnie przed budynkiem jak sie ktoś dowiedział że my z ciekawości to było : zapraszamy
Ja myslałem że będą sami młodzi ludzie a tu niespodzianka :Kilka starszych osób było
Kolejne zdziwienie : Jak ktos wchodził to sie witał praktycznie ze wszystkimi
Jak zaczeła się msza to znowu znalkazł sie ktos kto nam wszystko objasniał
I z ciekawostek : przaśny chleb na talezyku podawany z rak do rąk i wino w pucharku
Kilka miesięcy wcześniej podczas kolędy nieopatrznie nadmieniłem księdzu że się Świadkowie kręcą
Mało nie wyszedł z siebie ( pewnie tracił duszyczki= pieniądze) i uprawiał propagandę typu są bladzi (nieprawda ) nie chca miec dzieci ( kilka kobiet w ciązy widziałem ) nie chca dawać broszurek ( dawali chętnie kilka różnych)
Wyznawcą nie zostałem
Pewnie chodza parami dlatego że pewnie ta z większym stażem sprawdza zaangazowanie nowego/nowej(brata ,siostry ) albo jedno drugiego pilnuje
Ktoś mi opowiadał jak zniechęcał do siebie SJ (częstowanie kaszanka albo zapytanie kiedy będą mieszać krew )
Nawet mnie kiedyś Mormoni zaczepiali ale nie miałem czasu z nimi gadać