"W pobliżu meczetu Ain Al-Dar Al-Shamali w Manamie [Bahrain] znaleziono przedwczoraj ulotki z flagą Państwa Islamskiego."
źródło: ArabNews
Nasilenie działalności terrorystycznej w okresie Ramadanu
też mnie nie dziwi, jest to ten okres w kalendarzu muzułmańskim, kiedy
w meczetach gromadzi się najwięcej wiernych, co z kolei stanowi dla bojowników Państwa
Islamskiego doskonały moment do spektakularnych ataków. Ponadto zgodnie z ideologią ekstremistów walka i śmierć podczas świętego miesiąca są "bardziej błogosławione"
Natomiast decyzja o tym, że w Kuwejcie i Bahrajnie sunnici i
szyici mogą modlić się wspólnie w głównych meczetach wprawiła mnie w niemałe
osłupienie.
Nie wiem kto jest Autorem tego pomysłu, ale w krajach Zatoki
Perskiej jest to decyzja bez precedensu.
Jednocześnie jest to w moim odczuciu ważny sygnał dla
islamskich fundamentalistów –
"nie ważne czy jestem szyitą czy sunnitą – przede wszystkim jestem muzułmaninem i obywatelem mojego kraju”
Podobne głosy dało się także usłyszeć w Arabii Saudyjskiej po
majowych zamachach w Qatif i Dammam. Jeśli
społeczeństwo saudyjskie utrzyma ten kierunek (co nie będzie łatwe) to Państwo Islamskie
paradoksalnie może przyczynić się do wzrostu świadomości obywatelskiej Saudyjczyków
i wzmocnić poczucie wspólnoty narodowej.
Jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia Europejczyków i
obywateli krajów o ponad tysiącletniej tradycji państwowości, to może się to wydawać
proste, ale Arabia Saudyjska jest
państwem bardzo młodym (proces jednoczenia plemion arabskich został zapoczątkowany
dopiero w XVIII wieku przez Muhammada Ibn Su’uda) i nadal stanowi konglomerat wielu plemion, które nie
zawsze pałały do siebie sympatią.
W tej sytuacji działania Państwa Islamskiego mogą przyczynić się do zjednoczenia dawnych (a w wielu wypadkach także obecnych) antagonistów, a raczej nie to mieli na celu.Swoją drogą od dawna się zastanawiam jakim cudem międzynarodowa koalicja przeciwko Państwu Islamskiemu wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt wojskowy i mająca dostęp do ogromnych zasobów finansowych nie jest w stanie od kilku lat pokonać IS.
Komu zależy na destabilizacji regionu i podsycaniu poczucia strachu także w Europie ?
Kto zapewnia Państwu Islamskiemu dostęp do technologii, finansowanie, wsparcie logistyczne?
Kto kupuje od nich ropę ?
Jakoś nie potrafię uwierzyć, że bez wsparcia z zewnątrz Kalifat w ciągu kilku lat zdołał wykształcić armię strategów i psychologów wojennych, zgłębić tajniki serwisowania nowoczesnego sprzętu bojowego oraz stworzyć struktury państwowe i administracyjne z aparatem fiskalnym włącznie, których nie powstydziłyby się kraje europejskie. Doktorat z filozofii, którym legitymuje się Abu Bakr al-Baghdadi też raczej nie pomógł mu w rozgromieniu armii irackiej.
Komu więc zależy na tym, aby istniało Państwo Islamskie ?
pozdrawiam
Ola
Ciekawy artykul na temat - pomaga w zrozumieniu czym jest ISIS
OdpowiedzUsuńZnam ten artykuł i genezę Daesh, jednak nie daje on odpowiedzi na moje pytania.
UsuńNie uwzględnia też złożoności problemu, zwłaszcza w skali globalnej
pozdrawiam
Ola