Nabyłem jajka, cebulkę, paprykę, pomidorki i zrobiłem jajecznice na warzywach.
Normalnie robię na boczku albo na leczo, ale z przyczyn niezależnych ode mnie (a oczywistych) zrobić tutaj tego nie mogłem.
Kupiłem „chleb niemiecki”, którego w Polsce bym w życiu nie kupił, gdybym miał jakikolwiek wybór. Przypomina on w smaku produkty z hipermarketowych piekarni za 1,20 PLN. Tu kosztował ponad 5 SAR.
Do tego wędlinka na kanapki. Jedynym, co w jakikolwiek sposób przypominało, to co jadam w domu było…….. włoskie Carpaccio za bagatela …300 SAR za kilogram (nie, nie dlatego, że jadamy takie luksusy – ale do wyboru miałem jeszcze drobiową mortadelę, smakującą jak papier )
Jako rasowy Polak - jak goszczę to goszczę i koszty nie grają roli :)
Do tego holenderska Gouda – i „hałas”
Najpierw Hossam nieufnie przyjrzał się jajecznicy, poprosił żeby mu ją mocniej podsmażyć.
Potem, w dalszym ciągu nieufnie nałożył ją na kanapki i starał się łykać kęsy w całości, żeby tylko jak najszybciej skończyć :).
W rewanżu zaprosił mnie na obiad do „Steak House” na steka podawanego na kamieniu podgrzanym do temp. 450 stopni. Kładzie się na nim płat mięska i smaży, do stanu, jaki sobie zażyczy klient.
Tak, te steki dla Mojej Szacownej Małżonki byłoby gotowe, zanim Pan Kucharzo-Kelner zdążyłby mięsko na w/w kamień położyć ;-D
Ale ja jestem stworem cywilizowanym i zażyczyłem sobie dobrze wysmażony.
Po tym posiłku ja się musiałem oczywiście zrewanżować i zaprosiłem go na sziszę do compoundu.
Dobrze, że dzień już się skończył, bo jakby On się chciał jeszcze czymś zrewanżować, to plajta murowana, po potem znowu moja kolej ....
ps.
a mnie się marzy biały barszcz ... :)
Barszcz biały - autorka zdjęcia Magdalena Witek-Jur |
ajajaj... dobrze, ze bigosu na stanie nie bylo, bo co by ten biedak zrobil?
OdpowiedzUsuńUmknąłby, bo to religijny muzułmanin.
UsuńAle może flaczki drobiowe, byłyby dobrym rozwiązaniem ? :D
Flaczki jakiekolwiek to i mnie przerazaja:)
UsuńA ja tam lubię :)
UsuńWażne, żeby pieprzne były:)
a nie mozesz wziac produktow z Polski? jest jakis zakaz przywozu art.spozywczych?
OdpowiedzUsuńOwszem, jest zakaz :)
UsuńAle jeśli są to produkty drobiowe, wołowe, czekolada i cukierki bez alkoholu to Panowie Celnicy przymykają oko
Czyli nie możesz sobie przywieźć np żurek albo barszcz biały Winiary albo Knorr w torebce?
UsuńMogę, ale co z boczkiem i białą kiełbaską? :(
UsuńCóż też tego nie mam (tzn. boczek mam, ale mrożony i wole nie kupować bo wygląda dość dziwnie), a jednak przywożę i żurek i barszcz biały i robię takie torebkowe, czasami jem z ugotowanym jajkiem na twardo :D trzeba sobie jakoś radzić jak najdzie "chcica" :D
UsuńNie uznaję półśrodków :)
UsuńCierpię w oczekiwaniu na normalny żurek po mojemu :)
To ja zapisuje sie do obozu Oli:) Jedzenie dobrze wysmazonych steakow powinno byc karalne dozywociem:))
OdpowiedzUsuńKryste, steak dopiero wtedy bosko smakuje jak ocieka krwia.
To po co wogóle to smażyć? Umówcie się i sobie upolujcie jakiegoś wołka na pastwisku i tam go pożryjcie :P
UsuńMożecie nawet nie dodawać soli i przypraw, byle daleko ode mnie :)
Po to ludzie ogień oswoili, żebym surowiznę jadł ?
to zapraszam w odwiedziny! Tutaj i krowki, i pierogi i torunska dostaniesz ;))
OdpowiedzUsuńJak się już osiedlimy na dobre, to masz nas na karku jak w banku :P
UsuńNie narzekaj. Tu gdzie ja jestem (Korea) zjadliwy chleb (ale duzy bochenek) kosztuje w przeliczeniu ok 24 PLN. Plusem jest to, ze wieprzowiny nie brakuje (mozna nawet dostac niemiecka biala kielbase).
OdpowiedzUsuńNie narzekam, zwłaszcza, ze mam pod dostatkiem owoców, które bardzo lubię :)
UsuńAle marzy mi się polski chleb (taki upieczony w domu), jajecznica na boczku i chleb ze smalcem i kiszonym ogórkiem.
To w czym problem upiec taki chleb? Chcesz dam Ci przepis, bo czasami sama taki piekę tutaj :)
UsuńProblem jest jeden, ale poważny :) Samemu dla siebie po prostu mi się nie chce :( Co ja z nim zrobię, jak staram się ograniczać jadanie kolacji, na śniadanie zjadam musli albo jogurt. Jak Ola przyjedzie - to bardzo chętnie skorzystam z Twojego przepisu. Na obiad będę mógł przyjechać do domu, to i chlebek z przyjemnością opędzluję :)
UsuńTaki chleb nie wychodzi duży, starczy na 2-4 dni maksymalnie na 2 osoby :) Ok jak żona przyjecie to przypomnij mi e-mailowo o przepisie :)
UsuńObowiązkowo się przypmnę i z góry dziękuję.
UsuńA może umiśliłabyś go na naszym blogu kulinarnym ?
Na szczęście ja prawie "bezmięsna", w sensie toleruję jedynie określone formy kurczaka i to rzadko, co paradoksalnie sprawy na Filipinach nie ułatwia;)
OdpowiedzUsuńAle o chlebku chciałam - my tu dla odmiany franzuski mamy:) Smakuje, jak trzeba, a pachnie jeszcze lepiej. Cena... 180 peso, czyli ok. 4,5 dol, czyli... hmmm ok. 14-15 zł za bochenek;)
Ja jak nie opędzluje 300g mięsa dziennie (wędliny nie licząc) to głodny chodzę :( Dobry polski chleb w W-awie kosztuje 11-12 PLN za kg. Pytanie, jak się to przekłada na zarobki?
UsuńPare dni demu jak byłem w markecie dostałem ulotkę z promocjami w North Fish
OdpowiedzUsuń2 Fishburgery za 8 zeta
Pierwszy raz zjem burgera z ryby
Poprosiłem dziewczynę z drugiej strony lady o normalne kanapki
Jedną zjadłem drugą napoczełem i niestety wywaliłem do kosza (moralniak)
Lubie pikantne żarcie ale te kanapki to był zajzajer