1/31/2014

Nie lekceważcie przeziębienia

Ostatnio z tego bloga zaczyna się robić poradnik medyczny, ale kolejna sytuacja zmusza mnie do powrotu do tematu zdrowia
Kilka dni temu jeden z pracowników był przeziębiony, ale że to twardy Filipino, to olał koncertowo temat.
Doziębiął się, bo tak jak Wam pisałem za cholerę nie wiadomo jak się ubrać – tak jak u nas na wiosnę, tylko skoki temperatur większe.
Czuł się gorzej i gorzej, ale dopiero, jak Mu zaczęły latać mroczki przed oczami, to poszedł do naszego pielęgniarza.
June zmierzył mu ciśnienie – facet przebijał sufit. Miał 220/160.
Zapakowali gościa do karetki i zawieźli do szpitala, bo nie mieli leków na obniżenie ciśnienia.
Za późno - facet dostał wylewu.
Gadałem z lekarzem – twierdził, że taki przypadek zdarza się jeden raz na tysiąc.
Gość jest na neurologii ale szanse na powrót do zdrowia ma mizerne, a najbliższe kilka godzin może zadecydować czy w ogóle ma szanse na cokolwiek :(

źródło

12 komentarzy:

  1. A cóż to za gabinet żeby nie mieć nic na obniżenie ciśnienia. Szpital tak, ale przy takim ciś. potrzeba natychmiastowej interwencji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jest to gabinet pielęgniarski na budowie, przystosowany do pierwszej pomocy (jest nawet tlen i karetka) ale nie szpital polowy.Zawieźli Go od razu do szpitala, ale facet przyszedł po prostu za późno :(

      Usuń
  2. Nie orientuję się jak w KSA, ale u nas pielęgniarz nie może sam ordynować leków, pielęgniarz może tylko wykonac polecenie lekarza - "załóż wenflon, podaj 2 ampułki leku X".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas może nieco więcej, ale i tak nie zmienia to sytuacji w przypadku poważnieszych przypadków jak ten.Na budowach nie ma lekarzy na etatach, także oferują pomoc ambulatoryjną.

      Usuń
  3. "Szlachetne zdrowie, nikt sie nie dowie jako smakujesz aż sie zepsujesz" tak mawiał imć Jan z Czarnolasu. Niestety miał facet 100% rację. Nie ma co lekceważyc zdrówka, bo bez niego nic nie jest takie jak byc powinno. Szkoda mi tego gościa! Zdrówka! Pozdro! Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola- dokładnie. Teraz już się nie śmieję, z hasła, ze jak się facet po czterdziestce budzi się i nic go nie boli, to znaczy, że nie żyje. Codziennie rano wiem, ze żyję

      Usuń
  4. Ugh to ja sie chyba wybiorę w poniedziałek po skierowanie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie jakiś konkretny pożytek z mojego pisania. Idź do lekarza, weź się wykuruj, bo konsekwencje mogą być takie, jak opisałem. Przechodzona grypa lub przeziębienie może mieć takie skutki :(

      Usuń
    2. U mnie to raczej inny problem ,ale opisałam się już na blogu,nie bedę się powtarzać- chcesz to zajrzyj. Co do przeziębień - moja znajoma dała mi świetny przepis na syrop na ból gardła.Przy pierwszych oznakach- pobolewanie gardła i głowy - dwie aspiryny w dość ciepłej wodzie, na noc koniecznie bo można od razu walnąć się do łóżeczka i syrop z...oregano! Tak tak. Łyżeczkę oregano zaparzyć , a potem do odlanego wywaru , przestudzonego dodać miodu.(Miód traci właściwości antybiotyku gdy dodaje się go do gorącej wody) Na mnie działa:)

      Usuń
    3. To ja za radą Dinesha kupiłem wynalazek pod tytułem "ginger coffe" :) Zalewa się wodą i gotuje ( 1 lużka stołowa na szklankę wody) nie wiem, czy działa, ale bardzo to zachwalał

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Miał pecha, ale jak donoszą mi chłopaki już ma mu się na życie.
      Czy będzie sprawny- tego nikt jeszcze nie chce wyrokować.

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych