5/25/2015

Bliski Wschód po nowemu ?

Po Internetach podobno od 2006 roku krąży zmieniona mapa Bliskiego Wschodu.
Do tej pory widziałem ją już kilka razy, ale kiedy pojawił się kolejny artykuł na ten temat, nie zdzierżyłem i postanowiłem zmierzyć się z problemem.
Jak miejska legenda głosi:
„…Termin „Nowy Bliski Wschód” przedstawiła światu w czerwcu 2006 roku w Tel Awiwie sekretarz stanu USA Condoleeza Rice, jako substytut starego, imponującego określenia „Wielki Bliski Wschód” Ta zmiana we frazeologii polityki zagranicznej zbiegła się z inauguracją terminalu ropy Baku - Tbilisi - Ceyhan we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Termin i koncepcja „Nowego Bliskiego Wschodu” zostały następnie ogłoszone przez sekretarz stanu USA i premiera Izraela w szczytowym czasie sponsorowanego przez Anglo-Amerykanów izraelskiego oblężenia Libanu. Premier Ehud Olmert i sekretarz Rice poinformowali międzynarodowe media, że projekt „Nowego Bliskiego Wschodu” został zapoczątkowany w Libanie.
To ogłoszenie było potwierdzeniem anglo - amerykańsko - izraelskiej „wojskowej mapy drogowej” na Bliskim Wschodzie. Ten projekt, który był na etapie planowania przez kilka lat, polega na stworzeniu łuku niestabilności, chaosu i przemocy, rozszerzających się od Libanu, Palestyny i Syrii, do Iraku, Zatoki Perskiej, Iranu i granic Afganistanu ze stacjonującym wojskiem NATO…”
Tyle cytat.
Potraktujmy to dla odmiany poważnie i załóżmy że czyny i słowa zostały spisane i zajmijmy się samą mapą.
Według powyższej koncepcji Irak zostaje podzielony na trzy części: sunnicką, szyicką i Wolny Kurdystan.
Wolny Kurdystan rośnie również kosztem Syrii i Turcji.
Arabia Saudyjska zrzeka się (???) części swojego terytorium na rzecz Wielkiej Jordanii oraz Świętego Państwa Islamskiego.
Kosztem Pakistanu powstaje Wolny Beludżystan.
Chwilowo poprzestańmy na tym, co już zaczyna wyglądać jak sen wariata, totalnie oderwanego od realiów.
Na początek może kilka istotnych faktów:
- po pierwsze jakoś nie specjalnie widzę chęć atomowego mocarstwa, jakim jest Pakistan do zrzeczenia się sporego kawałka swojego terytorium.
- po drugie: armia turecka jest najsilniejszą armią NATO w części umownie zwanej europejską.
Znając temperament Turków też raczej dobrowolnie zabrać sobie niczego bez walki nie pozwolą.
- po trzecie - Saudyjczycy – zauważyliście pewnie, że najważniejszym tytułem władcy saudyjskiego jest Strażnik Dwóch Świętych Meczetów. To niby jak, do cholery, na powstać niezależne Święte Państwo Islamskie obejmujące Mekkę i Medynę  bez naprawdę krwawej wojny z dumnymi Saudyjczykami ???
Pominę pogłoskę o tym, że Saudyjczycy sfinansowali w Pakistanie wyprodukowanie pewnej ilości bomb nuklearnych i zapewne w takiej sytuacji poprosiliby Pakistańczyków o ich dostarczenie.
Spróbuję być dalej poważny i przeanalizuję na szybko spektakularne amerykańskie "sukcesy" militarne po zakończeniu II Wojny Światowej oraz realizację polityki opartej na akcjach wojskowych.
1. Wojna koreańska – doprowadziła do zachowania status quo ante.
Patrząc z perspektywy czasu najbardziej udana akcja zbrojna mimo, że pod egidą ONZ.
2. Operacja "Zapata"  klęska i spektakularny łomot jaki Amerykanom spuścili Kubańczycy Fidela w Zatoce Świń
3. Wojna wietnamska – klęska i spektakularny łomot, jaki spuścili im Wietnamczycy przy wydatnej pomocy ZSRR.
4. Afganistan 1979-1988 – zwycięstwo CIA nad ZSRR. W konsekwencji - okazało się, że dla religijnych fanatyków nie tylko ZSRR to niewierni i wrogowie.
Ucierpiało nie tylko ZSRR - ci sami ludzie, szkoleni przez Amerykanów, byli twórcami Al-Kaidy.
5. Iran 25 IV 1980 – wysłanie Delta Force do Iranu w celu uwolnienia zakładników. Jako siły wsparcia lecą śmigłowce RH-53D Sea Stallion (słowo „Sea” będzie miało duże znaczenie w tej krótkiej historyjce).
Siły specjalne zostają przerzucone w samolotach  transportowych C-130 Hercules, mają się przesiąść na w/w śmigłowce.
Jednak jak coś jest „Sea” to ma kłopoty nad „desert”.
Spektakularna klapa, mimo ogromnej odwagi i determinacji żołnierzy amerykańskich.
Dodatkowo utrata tajnych dokumentów z kompletnym dossier amerykańskiej agentury w Teheranie.
Konsekwencje polityczne - klęska w wyborach przy wyborze na drugą kadencję Prezydenta Cartera. Zakładnicy zostają uratowani dzięki prywatnej operacji zorganizowanej i sfinansowanej przez multimiliardera Rossa Perota co pogłębiło kompromitację Waszyngtonu.
Akcję Arthura "Bulla" Simmonsa opisał Ken Follet w „Na skrzydłach orłów”
6. I wojna w Zatoce Perskiej  - kolejna misja pod auspicjami ONZ. Zwycięstwo koalicji, ale niepełne.
Tak za pamięci - rok wcześniej Saddam Hussein był jeszcze ulubieńcem USA.
Złośliwi twierdzą, że skończyły się pieniądze wpłacone Amerykanom przez Rząd Kuwejtu i dlatego Amerykanie wstrzymali ofensywę, którą popierała większość wspólnoty międzynarodowej.
7. II wojna w Zatoce Perskiej – od 20 marca 2003  tak naprawdę to trwa do dzisiaj, mimo otrąbienia spektakularnego sukcesu a jej konsekwencją jest powstanie Kalifatu.
8. o konsekwencjach Arabskiej Wiosny gorąco wspieranej przez USA przez litość nie będę pisał.

Jak wynika z powyższego, jak najbardziej niekompletnego i stronniczego przedstawienia faktów spektakularnych sukcesów w wyniku działań militarnych USA raczej nie odnosi.
Co innego w kwestii działań gospodarczych, chociaż i z tym rozmaicie bywa – przykład Chin byłby nie od rzeczy :-D

Dlatego lepiej by było dla wszystkich, aby Amerykanie powstrzymali swe zapędy poprawiania świata, bo o konsekwencjach to się chyba nawet twórcom horrorów nie śniło.

Nowy Bliski Wschód


5 komentarzy:

  1. Wszystko prawda za wyjątkiem punktu 6. Prezydent Bush celowo nie dobił Saddama choć mógł i co poniektórzy mieli mu za złe. Jego syn nie był taki przewidujący i Irak do dzisiaj płonie. Agat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agat -różnica była jedna. Wtedy była szansa,żeby tylko ukręcić głowę Saddamowi ale ocalić państwo. Bo drugim co do liczebności koalicjantem nie byli jak się teraz wszystkim wydaje Brytyjczycy, tylko ..Saudyjczycy. Mieli dwukrotnie liczniejszy kontyngent niż brytyjski. I z cała pewnością mieliby spory wpływ na to,żeby nie mieć takiego bajzlu za granicą jak mają teraz. Jakbyś miał wątpliwości co do skuteczności saudyjskiej dyplomacji- Saudyjczycy doskonale sobie radzą w tym obszarze.

      Usuń
  2. Paweł a jak postrzegasz konflikt palestyńsko - izraelski , izraelsko - ogólnoarabski ???? ciekawa jestem Twojego/Waszego zdania Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonka- patrząc na to co teraz tam się dzieje zacytuję jednego znajomego Saudyjczyka, który powiedział z nieukrywanym podziwem " Patrz, kiedyś wrogiem całego świata arabskiego był Izrael, a teraz jest Iran. A Izraelczyków traktuje się jak prawie normalnego sąsiada"

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych