Lubię ostatnimi czasy wyszukiwać różne ciekawe informacje na temat Arabii Saudyjskiej i po weryfikacji przekazywać je Wam.
Po kolesiu, który był za przystojny i przez to nie został wpuszczony na teren Królestwa natknąłem się na informację o kolejnej osobie, którą taka przykrość spotkała.
Według informacji, na jakie natrafiłem sytuacja była dużo poważniejsza, bo chodziło o pakistańskiego dyplomatę.
Czym podpadł ów dyplomata?
Ano.... imieniem i nazwiskiem :D
Gość nazywa się Mian Gul Akbar Zeb a "Akbar Zeb" po arabsku znaczy… Wielki Ch.....j
Jak już po przeczytaniu tej informacji przestałem się tarzać ze śmiechu uznałem, że jest to klasyczny internetowy fake.
Ale nie dawało mi to spokoju i dziś jakby nigdy nic, zapytałem moich kumpli, którzy wrzucają mi różne słówka po arabsku, cóż też znaczy "Akbar Zeb".
Po ich minach uznałem, że to jednak nie fake, bo od razu zaczęli się dopytywać, który dowcipniś mnie tego nauczył.
To tłumaczę, że znalazłem, że pakistański dyplomata, bla, bla bla.
„Niemożliwe, bo powiedziałeś to z właściwym akcentem” - stwierdzili moi Koledzy
Szkoda, że nauka innych arabskich słów nie idzie mi tak wspaniale, jak wyrafinowane bluzgi.
Na pocieszenie Koledzy powiedzieli mi, że wymawiane po angielsku moje imię czyli „Paul” po arabsku znaczy „szczać”
To już nie było śmieszne :(
Po kolesiu, który był za przystojny i przez to nie został wpuszczony na teren Królestwa natknąłem się na informację o kolejnej osobie, którą taka przykrość spotkała.
Według informacji, na jakie natrafiłem sytuacja była dużo poważniejsza, bo chodziło o pakistańskiego dyplomatę.
Czym podpadł ów dyplomata?
Ano.... imieniem i nazwiskiem :D
Gość nazywa się Mian Gul Akbar Zeb a "Akbar Zeb" po arabsku znaczy… Wielki Ch.....j
Jak już po przeczytaniu tej informacji przestałem się tarzać ze śmiechu uznałem, że jest to klasyczny internetowy fake.
Ale nie dawało mi to spokoju i dziś jakby nigdy nic, zapytałem moich kumpli, którzy wrzucają mi różne słówka po arabsku, cóż też znaczy "Akbar Zeb".
Po ich minach uznałem, że to jednak nie fake, bo od razu zaczęli się dopytywać, który dowcipniś mnie tego nauczył.
To tłumaczę, że znalazłem, że pakistański dyplomata, bla, bla bla.
„Niemożliwe, bo powiedziałeś to z właściwym akcentem” - stwierdzili moi Koledzy
Szkoda, że nauka innych arabskich słów nie idzie mi tak wspaniale, jak wyrafinowane bluzgi.
Na pocieszenie Koledzy powiedzieli mi, że wymawiane po angielsku moje imię czyli „Paul” po arabsku znaczy „szczać”
To już nie było śmieszne :(
Źródło |
Haha czytalam o tej historii jakis czas temu:)
OdpowiedzUsuńLepiej przestwiaj sie swoja Polska wersja imienia:)
A ja się zastanawiałem, dlaczego mówią do mnie Paulo lub Powell :)
UsuńTeraz już wiem
:D no właśnie zastanawiam się na czym polega owa magia wyrazów niegodnych częstego używania... dlaczego tak szybko, łatwo idzie ich nauka i zapamiętywanie w dodatku jeszcze akcent. Ah własnie gdyby tak idealnie było z wszystkim...Ale skądże!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę na moim blogu oraz komentarz. Zapraszam częściej:D
UsuńJakby mnie uczyli, że posługuję się samymi bluzgami (nawet, jakby to była nieprawda,) to już pewnie od kilku miesięcy bym śmigał po arabsku aż miło ;)
UsuńOd razu mi się przypominają rozmówki polsko czeskie i słówko SZUKAĆ :)
OdpowiedzUsuńMarek
Sam byłem w takiej sytuacji w sklepie, kiedy panienka przy kasie podała mi kwotę do zapłacenia z jakąś końcówką w drobnych. To powiedziałem, że muszę poszukać drobnych. Inną historię słyszałem,jak jakiś polski ksiądz się spóźnił na spotkanie z którymś z kardynałów czeskich w Pradze i też powiedział, że "szukam kardynała Iksińskiego" :D
UsuńAhahaha. Przepraszam ale teraz ja się tarzam :))) Paul :)
OdpowiedzUsuńGaga
Paweł albo Paulo jeśli łaska :P
UsuńWiadomo nie od dziś, że bluzgi najlepiej wchodzą do głowy :)
OdpowiedzUsuńCo racja to racja
UsuńMarek
Haha, uwielbiam Twoje wpisy! :)
OdpowiedzUsuńTo życie pisze scenariusze, ja jestem tylko pokornym skrybą :)
UsuńDobra. Teraz ja się wytarzałam ze śmiechu ;-)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńHahahhaha! padłam na twarz! :D Biedaku... Można powiedzieć, że mniej więcej wiem przez co przechodzisz... Zdarzają się ludzie, którzy nie potrafią przeczytać mojego imienia i wychodzi im wtedy angielska "diarrhea"... Dobrze, że znajomi mówią na mnie "Dasza" ;)
OdpowiedzUsuńDaria
Pamiętam książkę polskiego pilota z okresu II wojny światowej - Bohdana Arcta. Opisywał tam perypetie ze swoim nazwiskiem. Oczywiście domyślasz się, jak Angole wymawiali Jego nazwisko
UsuńBohdan Arct.Hmm czytałem jego książkę Kamikadze.Boski wiatr
UsuńJest po prostu świetna
o... jak ktoś może być za przystojny? ;)))
OdpowiedzUsuńa tak wygląda ten przystojniak
UsuńI się na Wielbłądzie podlansował :(
Tak więc Paul... (he, he) chciałam zapytać jak jest z literką "P". Ponoć w arabskim alfabecie nie występuje i mają trudność w wypowiadaniu słów na "p". A tu nagle... Paul.
OdpowiedzUsuńDziołcha ze Ślonska
Paulo lub Paweł jeśli łaska :P
UsuńCo do występowania lub nie występowania litery "P" nie mam pojęcia, bo z tych "szlaczków" to na razie cyfry skumałem :)
Ale literę "P" wymawiają PoPrawnie :D
hahaha, tez sie usmialam, a co do tego przystojniaka to poslij go do mnie jak go tam nie chca (i bez podteklstow!!!) szukam jedynie przystojnego hehehehe.
OdpowiedzUsuńLink podany powyżej. Prędzej znajdę Ci tego, na którego tle się lansował :)
UsuńA może to o Wielbłąda chodziło, a ten koleś to taki "mistrz drugiego planu" ???
UsuńPadłam ze śmiechu ... :D
OdpowiedzUsuńTo mamy identyczne reakcje. Ja dzisiaj jak mnie ktoś ze znających temat czymś wkurzył to Mu powiedziałem, że jest "Pakistani diplomat"
Usuńhaha no umarłam ze śmiechu :) Paweł piszesz rewelacyjne teksty
OdpowiedzUsuńTo nie ja piszę teksty - tylko życie :)
UsuńJa tyko skrzętnie notuje otaczającą mnie (nie) rzeczywistość:D
Hahahah, czesc Paul :D
OdpowiedzUsuńA tak w ogole to gratuluje zdolnosci jezykowych :D
Cześć Kasia :) Mam nadzieję, że dowiem się że imię Kasia też ma tutaj "ukryte" znaczenie. Wtedy zemsta będzie słodka :P
UsuńNie pod tym wpisem, ale inaczej przepadloby. Jakis czas temu pytales sie, skad w Polsce takie ceny lekow.
OdpowiedzUsuńNo to tu nieco wyjasnienia, generalnie na temat sluzby zdrowia w Polsce:
http://matusiakj.blogspot.com.ar/2013/10/za-duzo-aby-umrzec.html
Dzięki Ci Futrzaku nieoceniony i pracowity wielce.
UsuńJuż się biorę za lekturę :)
moim zdaniem to jest mega śmieszne XD XD XD XD XD LOL
OdpowiedzUsuńa co do bluzgow, to zdecydowanie najlepiej się je zapamiętuje... XD
byłoby megaśmieszne, gdyby nie to "szczanie"
UsuńTen element jakoś dziwnie mnie nie bawi tak jak Was :P
ale pamiętaj, że na imię masz Paweł, a nie Paul.. więc jakby nie patrzeć - nie to słowo ;P więc nie jest tak źle ;P
UsuńHa ha ha Paul. Nie znam równie świetnego bloga, pod każdym względem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lidia.
Lidia- Ciebie też biorę na "celownik" :P I mam nadzieję, że dokopię się innego znaczenia Twojego imienia. Dzięki Wam, moje znakomite Koleżanki mój arabski ma szanse na szybki progres :P
Usuńa w Polsce zdarzy się i Marek Ciota albo Wacław Chujkowski i nikt im wstrętów nie robi. mogą pojechac gdzie chcą :)
OdpowiedzUsuńFoksal - ale jest "subtelna" różnica między nazwiskiem "Ciota" a "Wielki Ch..j"
UsuńNo, sama przyznaj :D
to może i ja się dopiszę, że moje imię to żeński odpowiednik Pawła to już nie wspomnę ;-) ale tu chcę o moim koledze Jacku. Jacek pracuje z Filipinczykami i te małe ludki oczywiście zwracają się do niego Jack ale Jacek ma na nazwisko Fuć. Chyba już się domyślacie że w zangielszczonej wersji brzmi jak Jack Fuck ;-)
OdpowiedzUsuń/Paulina K.
Paula - no mistrzostwo świata i okolic :) Musi być baardzo popularny, a Jego koledzy na wyścigi chcą go innym przedstawiać :D
UsuńBo ja na pewno bym chciał :D
Bardzo zabawne:)
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego to opowiedziałem - Paweł ( i nie inaczej :D )
UsuńUśmiałam się jak norka. Nie, żebym się śmiała z Twojego imienia:). Uwielbiam takie gierki słowne:).
OdpowiedzUsuńPodróże w przystępnej formie
Moje imię jest OK, to Brytole, Amerykanie i inni anglojęzyczni mają przesikane :D
Usuń